Pamiętacie mój post poświęcony "patyczakowi" Kreatywny i aktywny weekendi ostatnie zdanie, że czeka na mnie jeszcze 5 krzeseł. Czas leci i zbliża się moment, że krzesła będą potrzebne w nowym domu mojej córki. Udałam się więc kolejny raz na warsztaty by "powtórzyć wiadomości" z renowacji krzeseł. W trakcie warsztatów udało się zrobić dwa krzesełka. Jednak są one trochę innego koloru bowiem zmienił się zamysł mojej córki. Oto krótka fotorelacja z warsztatów.
Wsiadając do samolotu w Poznaniu obiecałam sobie wyprawę na Sycylię. Udało się spełnić marzenie i w niedzielę wcześnie rano wyruszyłam na wycieczkę na Sycylię. Płynęłam bardzo szybkim catamaranem. Podróż z Malty na Sycylię trwała 2 godziny i 45 minut. W Pozzallo czekał na nas autokar, którym udaliśmy się do Toarminy. Miasto położone jest na zboczu i jest bardzo ciasno zabudowane. Główna droga wjazdowa to wijąca się, kręta, jednopasmowa ulica. Tu spędza się luksusowe wakacje i tutaj przybywają Włosi, aby na bogato rozkoszować się urlopem. Zobaczcie, krótki filmik z youtube....
Jednak największe wrażenia zrobiło na mnie spotkanie z Etną. Autokary wjeżdżają na wysokość 1200m npm. tutaj znajduje się "małe" miasteczko: bary, kawiarnie, sklepiki z pamiątkami, parkingi a nawet hotel. Z tej wysokości wyjeżdża też do góry na 2500m npm kolejka wagonikowa. Pokusiłam się na wjazd choć tani nie był - 30 euro. Z wysokości 2500m npm wyżej jadą tylko samochody terenowe i jest to kwota kolejna 35 euro.
Wokół "księżycowy" krajobraz uboga roślinność i niesamowity widok na "dół". Wrażenia niesamowite. Cieszę się, że pojechałam. Byłam na Etnie!!!
Kolejny raz zawitałam na wyspie, na którą chętnie wracam. Uczestniczę w kursie IT na Malcie. Jednak oprócz szkoły jest czas na poznawanie kolejnych miejsc i ludzi. Dziś pierwsze fotki z mojego pobytu na Malcie.
Moja ostatnia metamorfoza to stolik... ze śmietnika. Wiemy już, że jest projektu Mariana Puchały i jest z roku 1964. Odnawiałam go w Folwarku Edwardowo pod czujnym okiem Pana Marka Owsiana. Został wyszlifowany, ubytki uzupełnione fornirem a na koniec polakierowany satynowym lakierem.
Powracam do bloga jednak chce pokazać nowe wyzwania. Zainteresowałam się ostatnio odnawianiem mebli. Uczestniczyłam w warsztatach, na których odnowiłam stare krzesło typu "patyczak". Przedstawiony poniżej projekt zajął mi 2 dni. Było szlifowanie, malowanie, tapicerowanie. Oto mebel przed i po odnowieniu oraz kilka fotek zrobionych w trakcie pracy.
Coś tam robię, jednak to nie to co dawniej. Zmęczenie rękodziełem, czy decoupagem? nie wiem... Powstają pojedyncze projekty, ale pewnie czas szukać jeszcze czegoś co zajmie moje ręce.. Dziś jedna z prac, powstała w ostatnim czasie. Skrzynka dla 18-o latki. Cały czas z tą pracą były jakieś problemy, w końcu udało się. Do pracy użyłam wydruku laserowego oraz wycisków z lekkiej masy Fimo oraz folii do pozłocenia elementów.