Pracowicie u mnie ostatnio, wiele rzeczy powstaje. Dziś chcę pokazać herbaciarkę z lawendą. Były z nią problemy, były. Patyna, której użyłam chyba już się zestarzała i lakier z wierzchu schodziła jak skóra z węża, no to poszła w ruch szlifierka. Później trzeba było ratować co zostało, więc na boki poszła pasta a na wierzch werniks szklący, błysk jest super ( a to lubię bardzo) niestety troszkę odbarwiła się pasta od werniksu - może jeszcze coś z tym zrobię pomyślę.
jak możesz mówić ze coś się nie udało, jak wyszło super...
OdpowiedzUsuńJa też nie widzę żadnych nieudanych rzeczy! A to na brzegach to, co to jest?
OdpowiedzUsuńHerbaciarka bardzo mi sie podoba taka jak jest .
OdpowiedzUsuńWyglada wspaniale.
Jak na reanimacje, to bardzo udana. Ja tu nie widze nic zniszczonego, obwodka na wieku dodaje charakteru, a motyw z lawenda ma bardzo fajna glebie, wydaje sie byc trojwymiarowy :)
OdpowiedzUsuń